Parę miesięcy temu [a dokładnie 7 miesięcy :) ], gdy na świecie pojawił się nowy członek naszej rodziny staraliśmy się z mężem o w miarę higieniczną "obsługę" młodego delikwenta ;) Wiązało się to zarówno z czystością w domu jak i częstszym myciem dłoni.
Obojętnie jakiego mydła używałam- zawsze bardzo wysuszało ono moje i tak suche dłonie (jest to główne miejsce kumulacji AZS). Ratowałam się różnymi kremami do rąk i paznokci. Tak naprawdę tylko jeden zdał egzamin na 6+
Nie wiem czy wiecie, ale badania wykazały że najwięcej bakterii i zarazków znajduje się nie na toalecie (jak większość myśli) a na komórkach i klawiaturach naszych komputerów :) Ale to tylko taka mała dygresja :)
Pierwszy raz zaufałam firmie Anida i nie zawiodłam się!
Krem do rąk i paznokci z woskiem pszczelim i olejem makadamia
"Posiada bardzo dobre właściwości osłonowe i pielęgnacyjne. Odbudowuje
zniszczona i popękaną skórę rąk. Zapobiega tworzeniu się suchego
naskórka. Wosk pszczeli działa natłuszczająco, ochronnie i zapobiega wysuszaniu skóry. Olej makadamia posiada
wyjątkowe właściwości regeneracyjne – zmiękcza i wygładza naskórek,
przyśpiesza odbudowę uszkodzeń skóry i skutecznie łagodzi podrażnienia."
MOJA OPINIA: Jak już pewnie domyślacie się po wcześniejszym opisie :) TEN KREM TO ISTNA REWELACJA! Pięknie wchłania się i przy tym czuję, że dłonie są dobrze zabezpieczone. Nie miałam potrzeby kilkukrotnego nakładania nowych warstw kremu jak to miało miejsce przy używaniu wyrobów innych firm. Dodatkowo zagoiły się rany na dłoniach, które powstały od przesuszenia po częstym ich myciu (częste mycie skraca życie :D ). Czuć delikatną nutę zapachową miodu. Cóż więcej chcieć od kremu? :)
Uważam, że taki krem jest wart każdych pieniędzy, a kosztuje zaledwie 5 zł za 100 ml.
Zdecydowanie polecam !
Pierwszy raz widzę krem a i o firmie nigdy nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńwarto poszukać. mój krem kupiłam w aptece gemini
Usuń- klik!!! ;)
Poznałam tą firmę dzięki akcji promocyjnej w aptece - mają bardzo dobre produkty w normalnych cenach. Osobiście "uzależniona" jestem od kremu do rąk glicerynowo-migdałowego.
OdpowiedzUsuńtego nie znam, ale na bank poznam !! :)
UsuńMigdały to Twoje uzależnienie :) ? :)
Migdaly, maliny i kakao.
UsuńKlikam "lubię to!" :)
UsuńZaciekawiłaś mnie taką rewelacją :)
OdpowiedzUsuńmają całą gamę kremów do rąk, jest w czym wybierać. Na pewno znajdziesz coś dla siebie :)
UsuńMaja tez inne kosmetyki nie tylko do rak :-) warto sprobowac :-)
Usuńpoprsze mi kuuuuupic ;) :*
OdpowiedzUsuńOf course ;-) :*
Usuńdziękuję ;) kremik w fazie testu :) jak na 1 raz wypadł bardzo dobrze ;)
UsuńPrzydałby się moim dłoniom :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie będzie to 5 zł najlepiej zainwestowane :)
UsuńWypróbuję na pewno. Moje ręce potrzebują szczególnej opieki po kuchennych rewolucjach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo kuchennych rewolucji potrzebny jest właśnie taki krem do zadań specjalnych :) A o dłonie trzeba dbać :)
UsuńPozdrawiam
Kolejny wpis, który widzę o tym kremie :) Moja mama go używa, a ja sporadycznie :) Może też go kupię :) Bo moje suche dłonie są w nie najlepszym stanie :(
OdpowiedzUsuńDłonie muszą być szczególnie zadbane robiąc fotki do bloga :) a Twoja mama też używa tego samego kremu?
UsuńJa akurat o ręce dbam po "macoszemu"- jak mi się przypomni to wysmaruję je kremem, który akurat leży w pobliżu, czyli krótko mówiąc: zawsze jakiś inny :)
OdpowiedzUsuńto dobrze, że Twoje dłonie nie ogłosiły jeszcze akcji protestacyjnej za traktowanie po macoszemu :) ale jakby coś zawsze wiadomo po co sięgnąć :)
Usuń