Parę miesięcy temu [a dokładnie 7 miesięcy :) ], gdy na świecie pojawił się nowy członek naszej rodziny staraliśmy się z mężem o w miarę higieniczną "obsługę" młodego delikwenta ;) Wiązało się to zarówno z czystością w domu jak i częstszym myciem dłoni.
Obojętnie jakiego mydła używałam- zawsze bardzo wysuszało ono moje i tak suche dłonie (jest to główne miejsce kumulacji AZS). Ratowałam się różnymi kremami do rąk i paznokci. Tak naprawdę tylko jeden zdał egzamin na 6+